W ostatnim czasie inwestorzy żyli tematem politycznego impasu w Waszyngtonie, który zagrażał wypłacalności największej gospodarki na świecie. Dzisiaj mijał ostatni termin by uzgodnić porozumienie i wzorem ostatnich tego typu konfliktów rzeczywiście doszło do ugody na ostatnią chwilę. Inwestorzy jednak specjalnie się z niej nie ucieszyli.
Po wieczornych głosowaniach w Kongresie prezydent Barack Obama krótko po północy czasu Waszyngtońskiego podpisał porozumienie podnoszące limit zadłużenia do 7 lutego oraz zapewniający finasowanie rządu federalnego do połowy stycznia. To była wiadomość na którą wszyscy czekali, ale radość nie trwała długo z kilku powodów. Po pierwsze, już w trakcie wczorajszej sesji na GPW pierwsze depesze mówiły o bliskości porozumienia. Po drugie, pozytywny rozwój tej palącej kwestii był już zawarty w cenach akcji, które szczególnie na GPW od początku miesiąca dynamicznie rosły. Skoro inwestorzy wiele już na „plotkach” zarobili, to zgodnie ze starym giełdowym powiedzeniem postanowili zrealizować zyski, gdy „fakty” w końcu zaistniały. Mowa tutaj w szczególności o rynku polskim, gdyż w otoczeniu opisana powyżej zależność już nie była tak oczywista.
Spadek indeksu WIG20 o 1,2% może robić wrażenie po wcześniejszych zwyżkach, ale warto mieć na uwadze fakt, że tak niskie zamknięcie zawdzięczamy obniżającemu poziom indeksu fixingowi. Wcześniejsze zachowanie krajowych blue chipów było bardziej wyważone i przez większą część sesji trwała konsolidacja wokół psychologicznego poziomu 2500 pkt. Z jego trwałym przebiciem były jednak ostatnio zauważalne problemy i skutkowały one dzisiejszą korektą. Stwierdzić należy, że rynek sobie na nią ostatnimi zwyżkami z pewnością zasłużył i dalsze problemy ze zwyżkami w kolejnych dniach dziwić nie powinny.
Zgoła inaczej prezentowała się kondycjach mniejszych spółek, gdzie indeks sWIG80 zyskał aż 2%, a średnia grupująca jeszcze mniejsze spółki - WIG-Plus - wzrosła o 1,3%. Silniej drożejących walorów na rynku szerokim dzisiaj więc nie brakowało i stanowiły one potwierdzenie ostatnio obserwowanego napływu kapitału na rynek. Fundusze inwestujące w małe spółki stale zasilane są nowymi środkami, a dotąd nieobecni inwestorzy indywidualni również na rynek wracają. Parkiet giełdowy był więc dzisiaj podzielony. Tam, gdzie obecny jest kapitał zagraniczny, czyli na dużych i średnich spółkach, dominowały spadki kursów. Z kolei w spektrum działania kapitału krajowego przeważały zwyżki. O tym podziale warto pamiętać, gdyż de facto na rynku utrzymuje się od początku roku i trwać będzie nadal.
Łukasz Bugaj