Czwartkowe notowania na rynku warszawskim zakończyły się spadkiem WIG20 o 0,57 procent przy cofnięciu indeksu WIG o 0,40 procent. Dominującym elementem na rynku było jednak czwartkowe święto w USA, które wyłączyło z gry Wall Street i przełożyło się na zredukowanie zmienności na rynkach europejskich. W przypadku WIG20 o obrazie dnia przesądziła słabość spółki Allegro, która oddała dziś 6,48 procent. Rynek źle przyjął wyniki kwartalne, które okazały się grosze od średnich oczekiwań rynku. Inwestorów zaniepokoił również wzrost części kosztów. Bez dynamicznego spadku Allegro wynik sesji WIG20 były bliższy neutralnemu zachowaniu giełd bazowych. Z punktu widzenia techniki sesja jawi się jako dzień zadyszki popytu, ale właśnie wpływ jednostkowych elementów – jak przecena Allegro – i niskie wolumeny na większości ważnych spółek zmuszają do ostrożnego stawiania prognoz na przyszłość. Sesja odbyła się pod nieobecność Wall Street, co po uwzględnieniu korelacji ze światem w listopadzie czyni lokalne przepychanki trudnym od poważnego traktowania. Niestety, sesja piątkowa – i zapewne poniedziałkowy poranek również – będzie grana w kontekście świątecznego weekendu w USA. Wall Street otworzy się jutro w ograniczonym układzie i zapewne nie wyśle w stronę Europy nowych impulsów. W praktyce, na realny i wiarygodny technicznie handel przyjdzie poczekać do poniedziałku, a nawet do pierwszych sesji grudnia, które przyniosą comiesięczne odczyty indeksów PMI i dane z rynku pracy w USA, które będą ostatnimi naprawdę ważnymi raportami przed finałową rozrywką roku, znaną jako rajd Świętego Mikołaja.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA