Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przebiegły wedle podobnego scenariusza, co sesja poniedziałkowa. Poranna zwyżka WIG20, która w części była odpowiedzią na analogiczne zachowanie niemieckiego DAX-a, w finale zmieniła się w mocny spadek. Przecena, której elementem była korelacja z indeksem rynku niemieckiego, okazała się na tyle dynamiczna, iż na końcowym fixingu WIG20 stracił 1,53 procent przy 726 mln złotych obrotu. Oddech rynku był negatywny i po zielonej stronie sesję skończyły tylko 2 spółki z 20 tworzących koszyk blue chipów – CD Projekt i PGNIG. Ważnym elementem układu sił była przecena spółek bankowych, ale słabość pojawiła się również na spółkach energetycznych i surowcowych. Pozytywnym elementem była zwyżka CD Projekt. Spółka wybiła się nie tylko wzrostem na spadającym rynku, ale i najwyższym obrotem w koszyku WIG20. Technicznie patrząc WIG20 ma za sobą drugi dzień dynamicznej przeceny i wykreślenie drugiej z rzędu czarnej świecy, która wskazuje na lokalną przewagę podaży. W szerszej perspektywie patrząc przecena odbyła się w granicach wielotygodniowego trendu bocznego ograniczanego rejonami 1856 pkt. i 1735 pkt., więc spadkowe rozdanie nie przyniosło przesilenia w trendzie bocznymi i konsolidacji. Niemniej, po sesji dzisiejszej rynek flirtuje z wybiciem dołem z półki 1856-1735 pkt., jak wcześniej nieudanie flirtował z wybiciem górą. Potencjał ruchu mierzony szerokością konsolidacji można wycenić na około 120 punktów, więc wyjście dołem będzie sprzyjało spoglądaniu w rejon 1600 pkt. Wcześniej jednak rynek musi zbliżyć się do wsparcia w rejonie 1735 pkt. i przetestować siłę zalegającej tam bariery technicznej. Zmienność mierzona ATR z 14 sesji zbliżona jest do 40 punktów, więc teoretycznie potrzeba tylko jednego rozdania o dynamice podobnej do dzisiejszej, by WIG20 znalazł się w rejonie 1735 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA