Środowe notowania na rynkach europejskich odbyły się po mocnych rozdaniach wtorkowych i zaskoczeniu ze strony Wall Street, która przeceniła się w finale swoich sesji. W efekcie już o poranku region został zmuszony do wybrania scenariusza konsolidacyjnego, w którym wczorajszy impuls wzrostowy mieszał się z zaniepokojeniem graczy potencjalną korektą w USA. W przypadku WIG20 i niemieckiego DAX-a, z którym warszawska średnia silnie korelowała, zaowocowało to wieloma godzinami dryfu, który został zakończony dopiero po wejściu gry Wall Street. Wzrostowy i lepszy od oczekiwań początek sesji amerykańskich pozwolił Europie wyrwać się z zawieszenia i poszukać zwyżek, na które GPW odpowiedziała przeniesieniem WIG20 w rejon oporu na 1856 pkt. Niestety, bariera, która kolejny raz zatrzymała kupujących, pozostała aktualnym punktem odniesienia ocen kondycji rynku. Przez całość sesji słabo na tle potencjalnego przesilenie technicznego kształtowała się aktywność rynku, która liczona dla WIG20 wyniosła tylko 573 mln złotych, z czego 95 mln przypadło na CD Projekt, a 124 mln na KGHM. W istocie aktywność rynku, jak i zmiana procentowa (0,44 procent) WIG20 wskazują na konsolidacyjny charakter rozdania. W tym kontekście zamknięcie 1 punkt od oporu w rejonie 1856 pkt. stało się dobrym rozwiązaniem, które nie neguje szans byków na odpowiedź na przesilenie techniczne na kolejnej sesji, ale też nie wysyła sygnału, iż gracze nie zareagowali na wybicie z jedenastotygodniowego zawieszenia w trendzie bocznym ograniczanym poziomami 1856 pkt. i 1735 pkt. Z punktu widzenia analizy technicznej i układu sił na wykresie WIG20 gra w trendzie bocznym przenosi się na kolejną sesję, a wraz z konsolidacją pod jego górnym ograniczeniem czekanie na wybicie i sygnał kupna.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA