Poniedziałkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję konsolidacji. Spokojne zakończenie poprzedniego tygodnia na Wall Street przeniosło się w nocy do Azji, a o poranku do Europy. GPW wpisała się w otoczenie skromnym przesunięciem WIG20 na otwarciu, które przetrwało do końca sesji. Spojrzenie na wykres dzienny WIG20 starcza, by odnotować przebieg i charakter dzisiejszego rozdania. Wykreślona drobna szpulka z dwoma małymi cieniami jednoznacznie wskazuje na konsolidacyjny charakter handlu. Świeca została podkreślano ledwie 466 mln złotych obrotu. Zakres wahań WIG20 zmieścił się w granicach rozdania do około 20 punktów i to wszystko, co można poważnie powiedzieć o zachowaniu koszyka największych spółek. Warto jednak jeszcze odnotować śródsesyjną korelację WIG20 z niemieckim DAX-em, który spędził swoje rozdanie w konsolidacji i w finale zyskał 0,1 procent przy zwyżce WIG20 o 0,3 procent. Z perspektywy technicznej poniedziałkowe notowania przeniosły grę WIG20 w trendzie bocznym ograniczanym poziomami 1856 pkt. i 1735 pkt. na jedenasty tydzień z rzędu. Siła konsolidacji i długość konsolidacji są tak duże, iż pozwalają oczekiwać mocnego ruchu po jej zakończeniu, ale na dziś wszystko wskazuje na to, zawieszenie przeniesie się na kolejną sesją. Nie ma wątpliwości, iż rynek warszawski pozostaje zależny od kondycji giełd bazowych, które weszły w wakacyjny okres i po zeszłotygodniowym spotkaniu z ważnymi danymi makro i kończącym się sezonem publikacji wyników kwartalnych zaczną większą część uwagi poświęcać układom technicznym. W tym kontekście warto pamiętać, iż niemiecki DAX i amerykański S&P500 zmierzają do konfrontacji z rekordami ostatniej hossy i tylko z tego powodu warto w trakcie najbliższych sesji śledzić wykresy indeksów rynków bazowych, które będą ważne dla nastrojów w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA