Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję, w trakcie której gracze musieli godzić lokalne impulsy wzrostowe z zachowaniami globalnych rynków. Pierwsze zmienne okazały się silniejsze o poranku, kiedy na plan pierwszy wybiła się reakcja graczy na lepszy od oczekiwania wynik banku Pekao. Rynek nagrodził bank kilkuprocentową zwyżką, która pociągnęła za sobą inne spółki bankowe. W kolejnych godzinach na plan pierwszy wybiła jednak spółka KGHM, na którą w finale przypadło 214 mln złotych z 777 mln złotych ugranych w WIG20 i 1,063 mld na całym rynku. Po otwarciu sesji ważnym elementem rozdania była również korelacja WIG20 z niemieckim DAX-em. Wyniki rozdań – wzrost WIG20 o 1,2 procent i wzrost DAX-a o 0,5 procent - mogą nie wskazywać na korelację GPW z rynkami bazowymi, ale pomijając właściwie tylko jeden, skrajnie krótki fragment sesji przebiegi intra indeksów polskiego i niemieckiego były zbliżone. Technicznie patrząc rozdanie nie przyniosło przesilenia. Indeks WIG20 pozostał zawieszony w trendzie bocznym pomiędzy poziomami 1856 pkt. i 1735 pkt. Trwająca od kilkunastu tygodni konsolidacja przeniosła się na kolejną sesję, a wraz z konsolidacją strategiczny przymus czekania na przesilenie, które pozwoli na nowo ocenić układ sił na rynku. Niezależnie od lokalnych zmiennych i położenia technicznego WIG20 warto zachować wrażliwość na kondycję giełd bazowych, które kolejne dwa dni spędzą min. na analizowaniu amerykańskiego rynku pracy. Dzisiejsze, zaskakująco słabe dane ADP – wzrost liczby etatów o 167 tys. przy prognozach mówiących nawet o liczbie 1,5 mln nowych etatów – budują dodatkowe napięcie przed zarówno czwartkowymi, jaki i piątkowymi danymi z amerykańskiej gospodarki. W praktyce gra w kontrze do tych danych i kreowanych przed raporty nastrojów będzie trudna, a nawet niemożliwa.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA