Wtorkowe notowania na rynkach europejskich zaczęły się w kontekście optymizmu wyzwolonego lepszym od oczekiwań zakończeniem wczorajszym sesji na rynkach amerykańskich i informacji, iż przedstawiciele rządów państw członków Unii Europejskiej zdołali uzgodnić plan pomocowy dla gospodarek UE. W efekcie o poranku nie było pytania, czy sesje zaczną się od zwyżek, ale jak mocna będzie odpowiedź giełd na dwa impulsy wzrostowe. W bliskim otoczeniu GPW niemiecki DAX zyskał blisko 1 procent, a odpowiedź GPW na presję wzrostową z rynków bazowych sprowadziła się do rzucenia WIG20 w rejon 1860 pkt. Efektem było przesilenie techniczne, na które wielu graczy czekało ponad 6 tygodni. W istocie WIG20 pokonał opór na 1856 pkt. i wybił się z trendu bocznego 1856-1735 pkt., a w kolejnych godzinach mieszanka technicznego kupna i presji wzrostowej z otoczenia wyniosły WIG20 w rejon 1885 pkt. W południe optymizm rynku zderzył się jednak z zadyszką byków i całość popołudniowej fazy sesji jest porażką strony popytowej. W finale wzrost WIG20 o około 2 procent został zredukowany do ledwie 0,26 procent, ale obrót większy od 1,1 mld złotych – licząc tylko dla WIG20 - wskazuje, iż bykom nie brakowało dziś determinacji. Niemniej, pod względem technicznym rozdanie było dalekie od jednoznaczności. Wyjście nad opór w rejonie 1856 pkt. skończyło się powrotem pod pokonaną wcześniej barierę i ostrzeżeniem, iż wybicie z 6-tygodniowej konsolidacji nie będzie łatwe. Apetyt na pokonanie przez Warszawę trendu bocznego zderzył się z zachowaniem rynków bazowych, które wymusiły zredukowanie nadmiernego optymizmu GPW. W praktyce oznacza to, iż szans na wyjście i – co ważniejsze – ustabilizowanie WIG20 nad 1856 pkt. trzeba szukać na rynkach bazowych. Jeśli niemiecki DAX ustabilizuje się nad 13000 pkt., a amerykański S&P500 będzie szukał ścieżki na tegoroczne maksima, to bykom w Warszawie będzie łatwiej szukać kolejnego wyniesienia WIG20 nad 1856 pkt. Bez tej pomocy do gry wróci zapewne trend boczny 1856-1735 pkt. i zawieszenie, które zdominowało ostatnie 6 tygodni na rynku w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA