Pierwsza sesja nowego miesiąca i nowego kwartału okazała się w największym stopniu przedłużeniem zachowania rynku w poprzednich tygodniach. Od poranka WIG20 korelował z indeksami rynków bazowych, które od poniedziałku podporządkowały swoje notowania czekaniu czerwcowy raport z rynku pracy w USA. Narzucone przez świat wyciszenie przełożyło się na spokojny początek sesji w Warszawie, gdzie w pierwszych dwóch godzinach WIG20 dryfował w pobliżu poziomu wczorajszego zamknięcia i w pobliżu poziomu otwarcia notowań poniedziałkowych. W środkowej fazie sesji pojawiło się nieco więcej presji podażowej z rynków bazowych, ale spadek WIG20 wyhamował w rejonie 1740 pkt., co oznaczało podtrzymanie konsolidacji w strefie 1856-1734 pkt., która organizuje układ sił na wykresie indeksu już czwarty tydzień. Najważniejszy punkt dnia – spotkanie z odczytem liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA – a więc danymi pozwalającymi szacować skalę niespodzianki w czwartkowym odczycie Departamentu Pracy – został przykryty kolejną informacją, o wstępnych sukcesach w pracach nad szczepionką chroniącą przed koronawirusem. Rynki zareagowały wzrostami, na które GPW odpowiedziała wzrostem WIG20 poprzedzonym obroną dolnego ograniczenia konsolidacji. W finale WIG20 zyskał 0,77 procent przy niespełna 670 mln złotych obrotu i zamknął sesję w pobliżu dziennego maksimum. Z punktu widzenia układu sił na wykresie indeksu powrót w rejon 1772 pkt. oznacza wzmocnienie aktualności wyżej wspomnianej korelacji i przeniesienie przymusu czekania na przesilenie na kolejne rozdanie. Jutro warto oczekiwać sesji podobnej do dzisiejszej, której centralnym punktem będzie odczyt z amerykańskiego rynku pracy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA