Środowe notowania na rynku warszawskim odbyły się w kontekście presji spadkowej z rynków bazowych. Od poranka rynki europejskie szukały przeceny bez jednoznacznej zmiennej. W kolejnych godzinach na scenie pojawiły się obawy o wojnę celną pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską oraz wzrost zaniepokojenia drugą falą epidemii w USA. Efektem był poranny spadek cen w Europie, który na starcie GPW próbowała ignorować, by później poddać się presji i szukać solidarnej przeceny. Druga fala korelacji w przecenie pojawiła się po wejściu do gry rynków amerykańskich. Efektem przeniesionych z Wall Street spadków było cofnięcie niemieckiego DAX-a o przeszło 3 procent, na które GPW odpowiedziała spadkiem WIG20 o 2,3 procent. Lokalną zmienną była aktywność rynku, która w finale – liczona tylko dla koszyka blue chipów – wyniosła niespełna 622 mln złotych. Nie ma wątpliwości, iż w skali sesji kluczową zmienną była korelacja. Technicy odnotują, iż WIG20 skończył sesję wzmocnieniem strefy oporów w rejonie 1856-1850 pkt. i powrotem do środka konsolidacji 1856-1734 pkt. Zamknięcie w rejonie 1784 pkt. wzmocni spekulacje o potencjalnym układzie podwójnego szczytu, którego linia domknięcia pokrywa się ze wsparciem w rejonie 1734 pkt., ale do pełnego ukształtowania układu jest daleko. Jutrzejsza sesja powinna zacząć się na granych wcześniej poziomach, ale klucz do nastrojów utrzymają rynki bazowe. Ważnym punktem dnia powinien być odczyt liczby podań o zasiłki dla bezrobotnych, który przypomni, iż giełdy zmierzają nie tylko do końca miesiąca i kwartału, ale też do comiesięcznego spotkania z danymi z amerykańskiego rynku pracy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA