Piątkowe notowania na rynku warszawskim odbyły się w kontekście oczekiwania na finałową godzinę sesji i zakończenie biegu czerwcowej serii kontraktów terminowych na WIG20. W efekcie od poranka rynek ignorował presję wzrostową z rynków bazowych i skupił się na lokalnych zmiennych. W istocie w pierwszej godzinie sesji widać było jeszcze nieco emocji na akcjach CD Projektu, po informacji o odłożeniu premiery gry Cyberpunk 2077, oraz spółkach energetycznych PGE i Tauron, które ostatnio oferowały inwestorom mocne zwyżki i duże obroty. Po godzinie jednak aktywność spadła i połączyła się z niską zmiennością. W efekcie całość sesji – do finałowej godziny – WIG20 spędził w konsolidacji i oscylacji wokół poziomu 1800 pkt., by o 15:50 poddać się zleceniom rzucanym na rynek przez graczy rozliczających czerwcową serię futures. Wybiciu z całodziennego zawieszenia towarzyszyło skokowe przesunięcie na północ i wzrost obrotu, który tylko w WIG20 wyniósł przeszło 1,85 mld złotych, z czego niemal około 70 procent przypadło na ostatnią godzinę notowań i końcowy fixing. Technicznie patrząc bykom udało się jednak wygrać tydzień i ulokować WIG20 na neutralnym technicznie poziomie 1807 pkt. Z perspektywy końca tygodnia widać również, iż w wyrysowanym białym korpusie kryje się wtorkowa luka i cztery małe szpulki wykreślone po wtorkowym otwarciu. Wiarygodność zwyżki jest zatem niska i sukces byków będzie musiał być potwierdzony notowaniami po wyjściu rynku z cienia rzucanego przez zakończenie życia czerwcowych kontraktów terminowych. W szerszej perspektywie patrząc popyt utrzymuje zdobycze techniczne z poprzednich tygodni, w tym wyjście nad opór w rejonie 1658 pkt. i pokonanie strefy 1700 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA