Piątkowy powrót GPW do gry obył się w trudnym dla byków kontekście. W czwartek, przez światowe rynki przelała się fala mocnych spadków wywołanych mieszanką pesymistycznych prognoz dla amerykańskiej gospodarki ze strony Rezerwy Federalnej i informacji, iż USA, a przynajmniej część najbardziej liberalnie Konsekwencją zaniepokojenia inwestorów były najgorsze sesje na Wall Street od marca i równie dynamiczne przeceny w Europie. W efekcie, o poranku GPW nie miała innego wyjścia niż skokowe uwzględnienie w cenach sytuacji na świecie. Niewiadomą było tylko to, czy świat poszuka dziś korekty wczorajszego tąpnięcia, czy też kontynuacji przeceny. Wygrał scenariusz pierwszy, więc po mocnym spadku WIG20 oddał na otwarciu ponad 4 procent. W kolejnych godzinach rosnące ceny na świecie1789 pkt. W krótkiej perspektywie patrząc sesja jawi się jako sukces byków w postaci opanowania wyprzedaży, ale w szerszej pojawiły się ostrzeżenia, iż rynek potrzebuje korekty wspieranej układami technicznymi. Na wykresie indeksu doszło do przełamania linii najszybszego trendu wzrostowego oraz osłabienia strefy wsparcia w rejonie 1822-1800-1794 pkt. W połączeniu z odbiciem się wykresu od rejonu 1850 pkt. i sygnałach rozpoczęcia korekt na wykresach indeksów światowych daje to mieszankę wspierającą podaż. Uwzględniając poziom korelacji WIG20 z innymi indeksami warto zakładać, iż to świat przesądzi o tym, czy z dzisiejszego opanowanego impulsu korekcyjnego pojawi się poważniejsze cofnięcie. Na dziś bykom udało się zbudować konsolidację w strefie 1800-1750 pkt., w której WIG20 wejdzie w nowy tydzień i której pokonanie pozwoli na nowo spojrzeć na dostępne scenariusze. Nie ma jednak wątpliwości, iż obserwowana ostatnio faza jednokierunkowego handlu została wyczerpana.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA