Piątkowe notowania na rynku warszawskim, jak i na wielu innych rynkach, okazały się idealnym podsumowaniem całości tygodnia zdominowanego przez optymizm. Na progu dzisiejszej sesji większość ważnych indeksów notowała mocne zwyżki w skali tygodnia, ale niewiadomą było spotkanie z comiesięcznym raportem z amerykańskiego rynku pracy. Poprzeczka oczekiwań była postawiona skrajnie nisko. Liczba etatów maiła spaść o 8 mln, a bezrobocie wzrosnąć do blisko 20 procent. Dane okazały się zaskakujące, a dokładniej całkowicie oderwane od prognoz i przeczące wielu innym odczytom z tego samego segmentu gospodarki. Wzrost liczby etatów o 2,5 miliona i spadek bezrobocia do 13,3 procent wskazują, iż ekonomiści i analitycy prognozowali na zupełnie innych zmiennych niż operował Departament Pracy i właściwie można mówić o szumie, który dokłada raczej niepewności niż treści, ale raport wpisał się w optymizm rynków i dziś był świętowany jako dobry i lepszy od oczekiwań. W przypadku WIG20 dane z rynku pracy w USA pozwoliły skończyć dzień i tydzień w pobliżu tygodniowego i dziennego maksimum. Tygodniowy wzrost indeksu wyniósł blisko 7 procent, a zamknięcie wypadło w rejonie 1842 pkt. Technika podpowiada, iż tydzień był kontynuacją popandemicznej fali wzrostowej i przesunięciem gry nad opory, które w poprzednim tygodniu zatrzymały popyt. W efekcie na wykresie WIG20 uwaga przesuwa się w rejon 1900 pkt. Ryzyk dla scenariusza wzrostowego trzeba szukać w zachowaniu giełd bazowych, których indeksy są mocno wykupione. Korelacja była jednym z fundamentów ostatniego zachowania WIG20 i warto mieć na radarze kondycję rynków światowych. Nie można również zapominać o masowej pomocy dla WIG20 ze strony złotego, który pomógł GPW szukać zwyżek zachęcając kapitał zagraniczny do szukania szybkich zysków w sytuacji globalnego popytu na ryzyko. Ewentualna słabość złotego będzie szkodliwa dla polskich blue chipów.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA