Piątkowe notowania na globalnych rynkach akcji zostały zdominowane przez oczekiwanie inwestorów na comiesięczne dane z rynku pracy w USA. W istocie od poranka gracze pozycjonowali się pod poprawną reakcję na raport, co na rynkach europejskich oznaczało przymus powielania ruchów amerykańskich futures indeksowych. Około procentowy wzrost kontraktów na S&P500 wymusił na Europie wzrostowe otwarcia, z których w Warszawie na plan pierwszy wybiła się zwyżka niemieckiego DAX-a o 1,2 procent. GPW odpowiedziała wzrostem WIG20 o przeszło 1 procent i powrotem indeksu w rejon 1600 pkt. Szybko jednak okazało się, iż otwarcie luką wyczerpuje impuls wzrostowy ze strony rynków bazowych, z których większość przeszła w fazę dryfu i czekania na raport z USA. Dane amerykańskiego Departamentu Pracy okazały się dalekie od prognozy, ale też większość graczy miała świadomość, iż mimo historycznej słabości nie prezentują pełnego obrazu i są właściwie szacunkami. Pierwsze reakcje graczy były jednak mieszane. GPW odpowiedziała spadkiem WIG20 na dzienne minima, ale szybkie przejście do stabilizacji rynków bazowych wymusiło powrót WIG20 na poziomy grane przed danymi. W finale WIG20 powielił zachowanie giełd bazowych i zyskał 1,2 procent przy ledwie 415 mln złotych obrotu. Wzrost pozwolił zakończyć tydzień skromną zwyżką indeksu o 0,37 procent. W perspektywie technicznej tydzień był konsolidacyjny. WIG20 ma za sobą piąty tydzień zawieszenia pod oporem w rejonie 1658 pkt. i piąty tydzień czekania na wybicie z konsolidacji po fali wzrostowej z rejonu 1255 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA