Poniedziałkowe notowania na rynku warszawskim odbyły się w trudnym dla popytu kontekście. Powrót z przedłużonego weekendu na rynkach europejskich odbył się w asyście mocnego cofnięcia na Wall Street, która dziś szykowała się do trzeciego dnia przeceny. Pod nieobecność rynków regionu Wall Street przeceniła się na fali ostrzeżeń ze spółki Amazon oraz Warrena Buffetta na temat perspektyw gospodarczych i zaostrzenia retoryki pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem w grze o znalezienie winnego skali epidemii na świecie i w USA. W efekcie na starcie nowego tygodnia i miesiąca WIG20 został zmuszony do skokowej przeceny i spadku o blisko3 procent. Zależność od rynków bazowych i skupienie świata na obawach gospodarczych i politycznych spowodowały, iż od otwarcia rynek warszawski musiał powielać zachowania innych giełd i czekać na to, czy Wall Street będzie kontynuowała impuls spadkowy wyzwolony w końcówce sesji czwartkowej. W zarysowanym układzie sesja miała dość klasyczny przebieg dla powyższego układu sił. Po porannym, skokowym dostosowaniu do otoczenia i spadku o około 3 procent WIG20 poszukał całodniowej konsolidacji i dryfował w rejonie otwarcia, jednocześnie równego poziomu 1600 pkt. Finałowy spadek indeksu o tylko kosmetycznie różny od obserwowanego o poranku i ulokowanie WIG20 w okolicach 1600 pkt. przekładają się na rozdanie neutralne techniczne i położenie wykresu w środku konsolidacji w strefie 1657-1547 pkt. Czekanie na wybicie indeksu WIG20 z kreślonej półki, które trwa już blisko miesiąc, zostało przedłużone na kolejną sesję. Zmienność nie wskazuje jednak, by WIG20 zdobył się na taki krok już na sesji wtorkowej. Wskaźnik zmienności - ATR z 14 sesji - spadł poniżej 50 pkt., więc rynek potrzebuje teraz niestandardowego rozdania, by 5 maja doszło do pokonania oporu na 1657 pkt. lub wsparcia w rejonie 1547 pkt. W praktyce warto liczyć się jutro z kolejnym dniem w konsolidacji.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA