Piątkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję konsolidacji. Głównie indeksy zanotowały skromne zmiany, a przesunięcie WIG20 o 1,1 procent było również małe na tle zmienności obserwowanej w ostatnich tygodniach. Analogiczny do dynamiki przesunięcia był obrót, który wyniósł ledwie 618 mln złotych. Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż rozdanie zostało zdominowane przez korelację z rynkami bazowymi, które notowały dziś mocniejsze przesunięcia procentowe, ale stale dyktowały śródsesyjne zwroty WIG20. Konsolidacyjne rozdanie dobrze uzupełniło się z konsolidacyjnym charakterem całości tygodnia, w którym WIG20 spadł o 0,8 procent. Spojrzenie na wykres tygodniowy indeksu największych spółek pozwala odnotować biały korpus, którego zamknięcie nie różni się właściwie od zamknięcia poprzedniego tygodnia. Rynek utrzymał więc zdobycze z odbicia po ostatniej przecenie, ale też nie ugrał nowych treści. W praktyce czekanie z pytaniem o koniec korekty wzrostowej przeniesie się na nowy tydzień. Stale warto pozostać jednak wrażliwym na zachowanie rynków bazowych, które stają przed perspektywą odpowiedzi na pytanie, czy kończyć już korektę wzrostową i wracać do scenariusza spadkowego, czy pozycjonować się pod odbicie typu V, licząc jednocześnie na podążenie za tym modelem gospodarek. Technicznie patrząc rynek warszawski wejdzie w nowy tydzień z potwierdzoną wrażliwością na kondycję rynków bazowych, więc odpowiedzi na powyższe pytania będą również odpowiedziami na przyszłość GPW. Niestety, stale warto mieć na uwadze układ, w którym programy stymulujące zostały przez świat uwzględnione w cenach, a efekty gospodarcze – ciągle raczej szacowane niż realnie wyliczone – dopiero będą materializowały się w danych makro i będą musiały zostać uwzględnione w scenariuszach dla spółek, sektorów i całych rynków akcji.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA