Miniony tydzień miał dwa oblicza. W pierwszej części rynek odreagowywał silną przecenę z końcówki lutego, kiedy S&P500 spadł o 11%, a WIG20 o 15%. Do wtorku WIG20 odrobił 10% (38% zniesienia). Podobnie wyglądało to na S&P500, choć inwestorom udało się zyskać nieco więcej. Niemniej druga część tygodnia upłynęła już pod znakiem dalszej przeceny, a gł. indeksy zbliżyły się do dołków z 28 lutego. WIG20 ma do nich zaledwie 30 pkt (1,6%), a SPX niecałe 120 pkt. (3,9%). Nie da się ukryć, że dziś te minima będą poprawione. Nie pomogły nadzwyczajne działania po stronie polityki czy zapowiedzi stymulacji fiskalnej. Na otwarcie nowego tygodnia widzimy sporą przecenę bazowych rynków. Indeksy azjatyckie zniżkują o 2-7%. Kontrakty na ropę tracą… ok. 30% i spadają do najniższych poziomów od początku 2016 roku. W piątek OPEC i Rosja nie porozumiały się w kwestii cięcia produkcji ropy naftowej po blisko 30% przecenie tego surowca YTD. Tym samym notowania „czarnego złota” spadły o 9%. Pogłębienie spadków w poniedziałek wynika z informacji Saudów o… zwiększeniu produkcji do maksimum (nawet 12 mln bbl/dzień vs 9,7 mln bbl/dzień obecnie). Tym samym Arabowie rozpoczynają wojnę cenową z Rosją Na rynki negatywnie wpływają informację z Włoch, gdzie koronawirus wymknął się spod kontroli. Tempo zachorowań wzrosło tam do 1500 os. dziennie z ok. 500 w ubiegłym tygodniu. Liczba ofiar sięga aż 366 osób i jest to drugi kraj po Chinach. Po 16 dniach „walki” z wirusem rząd Włoch zdecydował się na niestandardowe działania jak zamknięcie 5 regionów na północy Włoch. O ile epidemia w Chinach wydaje się opanowana (aktywne przypadki tylko 19 tys. os., władze mówią o braku zakażeń do końca marca), o tyle w Europie jest w początkowej fazie rozwoju.
pobierz pełny biuletyn