Po sesjach dynamicznych wymian i mocnych zwrotów w nastrojach środowe notowania przyniosły dawkę uspokojenia. Relatywnie niski obrót i ograniczona na tle poprzednich sesji zmienność dały rozdanie, które można było oglądać ze spokojem. Popyt i podaż operowały dziś bardzo selektywnie, ale wspólnym mianownikiem było jednak uspokojenie. Rozdanie w Warszawie może jawić się też jako zerwanie z kondycją rynków bazowych, ale więcej w różnicach zmian pomiędzy indeksami światowymi i WIG20 było odreagowania wczorajszej, relatywnie lepszej postawy WIG20 wobec DAX-a, niż jakiejś lokalnej słabości. Sesja skończyła się sygnałem, iż najmocniejszą fazę odreagowania ostatniego spadku rynek ma za sobą i pojawia się czekanie na nowe zmienne i impulsy. Uwzględniając korelacje z rynkami bazowymi i podobne zachowanie indeksów światowych można założyć, iż rynki przejdą teraz do obserwacji rozwoju sytuacji wokół epidemii i działań władz poszczególnych krajów, jednocześnie dokonując porównań z sytuacją w Chinach, która jawi się jako mniej dramatyczna, ale ciągle daleka od wyjaśnienia na poziomie efektów gospodarczych epidemii. Bazowym scenariuszem jest ciągle odbicie gospodarcze typu V, w którym gospodarki wrócą do aktywności po opanowaniu epidemii. Na scenie pojawia się jednak pytanie o recesje i związane z tym bessy, które byłyby efektami szoku, jakiego muszą doświadczyć gospodarki dosłownie zatrzymane przez ograniczenia administracyjne oraz – z drugiej strony – ograniczenia łańcuchów dostaw. Nie ma wątpliwości, iż szybki powrót do normalności nie będzie możliwy i właśnie dynamika powrotu do sytuacji sprzed epidemii jest teraz największą niewiadomą na rynkach. Nie ma również wątpliwości, iż wczorajsza ostatnie obniżki ceny kredytu sygnalizują, iż banki centralne zrobią wszystko, by osłabić wpływ epidemii na gospodarki i uczynić ewentualną recesję krótką i możliwie płytką.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA