Piątkowe notowania na rynku warszawskim wpisały się w zachowanie rynku w całym tygodniu. GPW oglądana przez pryzmat spółek największych zakończyła dzień spadkiem o 0,2 procent przy 557 mln złotych obrotu. Dzień bez historii uzupełnił się z tygodniowym przesunięciem WIG20 o +0,2 procent. Umieszczenie zachowania rynku w kontekście zwyżki w poprzednim tygodniu pozwala uznać zakończony właśnie tydzień za konsolidacyjny i wymuszający czekanie na kolejne rozdania. Niemniej, z perspektywy technicznej konsolidacja nie neguje odbicia się WIG20 od dolnego ograniczenia dwuletniego trendu bocznego przy dużej aktywności. W istocie konsolidacja wskazuje, iż rynek spokojnie czeka na kolejny ruch na północ, angażując małe kapitały w trakcie korekt ostatniego umocnienia. Z obowiązku należy odnotować, iż tydzień potwierdza również wrażliwość WIG20 na zachowania giełd bazowych i korelację WIG20 z niemieckim DAX-em. Poszczególne fragmenty rozdań mogą jawić się jako odmienne dla dwóch indeksów, ale nikt nie będzie miał wątpliwości, co do faktu, iż klucz do nastrojów w Warszawie trzymają jednak rynki bazowe. Świat dzieli teraz uwagę pomiędzy zamieszanie wokół epidemii i nadzieje na jej ograniczenie zanim poczyni poważne szkody gospodarcze. Przy braku innych zmiennych należy liczyć się z grą w kontekście tych dwóch tematów na sesjach kolejnego tygodnia. Dla technicznie zorientowanych graczy zakończony tydzień jest wyłącznie wezwaniem do czekania na kolejny ruch WIG20. Analiza obrotu w dwóch ostatnich tygodniach – duży w trakcie wzrostu i niski w konsolidacji – powoduje, iż scenariuszem bazowym na kolejne sesje jest szukanie zwyżek przez WIG20, z pokonaniem przez indeks blue chipów strefy 2150-2140 pkt. i przeniesieniem gry w pobliże 2200 pkt. Ryzyk dla scenariusza wzrostowego trzeba szukać w zachowaniu giełd bazowych, których indeksy kreślą nowe, historyczne maksima, ale też ignorują potrzeby korekt i konsekwencje gospodarcze epidemii wirusa.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA