Wejście GPW w nowy tydzień odbyło się w kontekście relatywnie spokojnego zachowania rynków bazowych, które poszukały dziś odpoczynku po zeszłotygodniowych wzrostach. Przy braku lokalnych zmiennych i obserwowanej w ostatnich tygodniach korelacji WIG20 z indeksami rynków rozwiniętych GPW została zmuszona do powielania ruchów otoczenia, ale po pierwszej godzinie jasne stało się, iż tym razem skorelowanym przesunięciom nie będzie towarzyszyła duża aktywność. W istocie po godzinie licznik obrotów w WIG20 pokazał ledwie 35 mln złotych, na półmetku udało się ugrać 150 mln, by na końcowym fixingu wartość obrotu w koszyku blue chipów wyniosła ledwie 514 mln złotych i niespełna 600 mln złotych na całym rynku. W efekcie sesja była cieniem dynamicznych rozdań z poprzedniego tygodnia, które potrafiły zbliżyć się do 1 mld złotych licząc aktywność rynku tylko dla koszyka największych spółek. Relatywnie niski obrót neguje wymowę spadku WIG20 o 0,8 procent i wskazuje, iż gracze, którzy w poprzednim tygodniu zaangażowali się w zbieranie akcji rzuconych na rynek przez graczy mniej odpornych na przecenę, odsunęli się dziś od notowań czekając na realizację założonego scenariusza średniookresowego. Tylko technicznie patrząc sesja z tak małym obrotem nie może mieć poważnej wymowy, ale w pewnym sensie jest naturalną konsekwencją zeszłotygodniowej kontry byków na dolnym ograniczeniu dwuletniego trendu bocznego, który mrozi WIG20 w swoich granicach właściwie od początku 2018 roku. Wzrost i aktywność domagały się wyciszenia, które stały się faktem na progu nowego tygodnia. W krótszej perspektywie patrząc rozdanie takie, jak dzisiejsze jest niczym więcej niż wezwaniem do czekania na powrót większej aktywności rynku. Zasadnym wydaje się też założenie, iż w trakcie kolejnych sesji rynek warszawski pozostanie wrażliwy na kondycję świata, co – niestety – trzeba uznać za element ryzyka. Najważniejsze indeksy rynków amerykańskich i europejskich zakończyły poprzedni tydzień ostrzeżeniami przed korektami, które będą trudne do zignorowania przez GPW.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA