Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejne rozdanie, którego centralnym punktem była korelacja WIG20 z indeksami rynków bazowych. Na starcie WIG20 poszukał solidarnego ze światem cofnięcia, korygującego wczorajszy optymizm, by po kilku minutach szukać już zwyżek razem z niemieckim DAX-em. Zmienną lokalną wydawała się postawa spółki CD Projekt, która wspięła się na nowe rekordy i dominowała obrotem nad rynkiem, ale i w tym wypadku trudno było zapomnieć o wpływie zwyżek na amerykańskim rynku technologicznym. Amerykański rynek nowych technologii, oglądany przez pryzmat indeksu Nasdaq Composite, wspiął się wczoraj i dziś na nowe rekordy wszech czasów i wysłał sygnał kupna dla spółek technologicznych na świecie. W trakcie całości notowań podtrzymana została wysoka korelacja WIG20 z niemieckim DAX-em, która jest czytelna od przynajmniej 10 sesji i która ma decydujący wpływ na nastroje w Warszawie. Niezależnie od tego, w mocy pozostały lokalne zmienne techniczne, które sygnalizowały, iż zbliżenie się WIG20 do dolnego ograniczenia dwuletniego trendu bocznego silnie polaryzuje rynek, a przecena wywołana modelem risk off przyciąga duże kapitały szukające swojej szansy w panice innych graczy. Z perspektywy flirtu WIG20 ze wsparciami w rejonie 2100-2044 pkt. sesja była prostym potwierdzeniem odbicia się indeksu do granic trendu bocznego i wzmocnieniem wcześniejszych wskazań, iż nawet zamieszanie wokół epidemii nie jest silniejsze od lokalnego układu technicznego. Z obowiązku należy odnotować, iż okresy handlu takie, jak obserwujemy w ostatnich dwóch tygodniach mogą generować dawkę technicznego szumu i spadek wiarygodności sygnałów płynących z wykresu. Jednak wielkość wymian na ostatnich sesjach jednoznacznie wskazuje, iż silniejsze ręce odbierają papiery rzucone na rynek przez graczy o mniejszej tolerancji na spadki, a to sygnał, iż na GPW nie brakuje dużych kapitałów pozycjonujących się pod scenariusz wzrostowy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA