Piątkowe notowania na światowych rynkach zostały zdominowane przez oczekiwanie graczy na comiesięczne dane z rynku pracy w USA. Jednak na starcie sesji GPW próbowała szukać zarówno kontynuacji ostatnich zwyżek, jak i własnej ścieżki. Niestety, stosunkowo szybko okazało się, iż w ruch w kontrze do modelu zwykle granego w pierwsze piątki miesiąca, nie są zaangażowane duże kapitały i wzrost WIG20 zderzył się z kontrą podaży. Po niespełna dwóch godzinach lokalne próby rozgrywki zostały wygaszone i właściwie od 10:30 WIG20 oscylował na kilkupunktowej półce. W finale bykom udało się wynieść indeks WIG20 w rejon dziennego maksimum i zakończyć dzień zwyżką koszyka blue chipów zbliżoną do 0,5 procent. Wzrost wpisał się w szersze zachowanie rynku w zakończonym tygodniu, którego pierwsza połowa została zdominowana przez korektę, a druga przez próbę zakończenia korekty. W perspektywie tygodniowej kupującym udało się wykreślić świecę z dynamicznym dolnym cieniem, która dobrze uzupełniła się ze świecą z poprzedniego tygodnia. Razem korpusy z dwoma cieniami składają się w obraz rynku w równowadze po przeszło 150-punktowej fali wzrostowej. Wymowa tygodnia jest zatem konsolidacyjna i pozwala czekać na notowania nowego tygodnia z umiarkowanym optymizmem. W szerszej perspektywie patrząc gra w rejonie 2170 pkt. nie mogła przynieść nowych treści. WIG20 stale porusza się w trendzie bocznym pomiędzy poziomami 2400 i 2100 pkt., który trwa już 23 miesiąc i stale zasadnym jest założenie, iż scenariuszem bazowym jest kontynuacja braku trendu. W krótszej perspektywie patrząc tydzień, a dokładniej druga połowa, pozwala czekać na powrót WIG20 w rejon 2200 pkt. i kolejnych prób popytu przeniesienia gry w rejon środka blisko dwuletniego trendu bocznego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA