Relatywna siła krajowych indeksów względem innych rynków wschodzących musiała się w końcu zemścić. FW20 stracił wczoraj 1,8% i zakończył na 2330 pkt. Spadki utrzymywały się na większości giełd EM, a na domiar złego byków pogrążyła rozpoczynająca się korekta na wygrzanych zachodnich indeksach. Niemiecki DAX stracił 1,2% (8300 pkt), a za oceanem S&P500 0,6% (1697,4 pkt). Na Wall Street głębszej korekty nie było od półtora miesiąca i wiele wskazuje na to, że możemy być jej świadkami w sierpniu. Rynkowi wciąż towarzyszą obawy o ograniczeniu „fedowskiej kroplówki” i w każdym momencie mogą one zostać wyeksponowane na pierwszy plan. Dodatkowym zagrożeniem z realnej sfery gospodarki są spowalniające Chiny. To jak poważna może być sytuacja świadczą chociażby ostatnie słabe dane z Australii, gospodarki która "żyje" z eksportu surowców do Chin. Czynników ryzyka więc nie brakuje, także tych technicznych. FW20 miał za sobą udany lipiec i jest dość wykupiony. Co więcej, WIG20 domknął spadkową lukę z 20 czerwca, wyraźnie kończąc budowę korekcyjnej flagi. Jeśli niedźwiedziom uda się sprowadzić indeks poniżej 2330 pkt (FW20 2300 pkt) korekta mogłaby nabrać tempa.
pobierz pełny biuletyn