Środowe notowania na rynku warszawskim odbyły się w kontekście globalnego oczekiwania na wieczorny komunikat FOMC. Wprawdzie nikt nie oczekuje od Fed fajerwerków, ale przy braku innych impulsów i przy konsolidacyjnych nastrojach w trakcie ostatnich sesji, rynkom bazowym najłatwiej było schować się w spokojnym handlu i wyczekiwaniu na nowe treści. GPW wybrała jednak swój scenariusz kontynuacji ostatniej przeceny, która rozciąga się właśnie na piąty tydzień z rzędu. W przedpołudniowej fazie sesji rynek sennie kontynuował spadki i przed 12:00 wykreślił nowe minima miesięcznej przeceny, nowe minima kończącego się roku i wreszcie potwierdził wcześniej już obserwowane zejście na poziomy najniższe od blisko trzech lat. W kolejnych godzinach, wspierany między innym szukaniem zwyżki przez niemieckiego DAX-a, rynek dokonał zwrotu i zdołał śródsesyjnie podnieść WIG20 o przeszło 20 punktów oraz zredukować blisko procentowy spadek koszyka blue chipów. Na fixingu podaż odebrała bykom sesję i WIG20 spadł dziś o 0,33 procent, ale druga połowa dnia nie pozostawia wątpliwości, iż rejon sierpniowego dołka, wykreślonego w rejonie 2044 pkt., staje się – podobnie do wcześniej rejon 2100 pkt. – punktem, w którym kupujący szukają swojej szansy. Seria świec z dolnymi cieniami sygnalizuje dojrzewanie rynku do korekty. Lepiej też prezentuje się aktywność rynku, która na spadku pozostaje niska, a na wzroście widać ożywienie wymian, co sygnalizuje polaryzację graczy i podział na próbujących uciec z wyższego poziomu i liczących na poważniejsze odbicie. W czwartek warto spodziewać się luki, która będzie reakcją rynku na dzisiejszy komunikat FOMC, ale i bez luki sesja będzie ważna technicznie. W przypadku wzrostu popartego białym korpusem czwartek może przełożyć się na sygnał sprzyjający zakończeniu lokalnego trendu spadkowego i stać się wezwaniem do korekty miesięcznej słabości.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA