Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję klasyczną dla dnia, w którym rynki globalne oczekują na wieczorny komunikat Rezerwy Federalnej. Rynek bez trudu schował się w scenariuszu niskiej zmienności i niskich wolumenach, dzięki czemu przez całość rozdania nie pojawiły się zmienne, które zmusiłyby graczy do wyjścia z roli wyczekujących. Bilansem jest spadek WIG20 o 0,02 procent przy 550 mln złotych obrotu. Bilansem technicznym jest sesja bez historii, której centralnym punktem było zawieszenie WIG20 nad pokonanym dzień wcześniej oporem w rejonie 2218 pkt. i w okolicach wyznaczonego we wtorek maksimum lokalnej fali wzrostowej. Zachowawczość handlu jest w pełni zrozumiała, gdy uwzględni się wagę dzisiejszego komunikatu FOMC. Wyceniona właściwie na 100 procent obniżka ceny kredytu w USA przeniosła niepewność rynków, co do dalszego kształtu polityki monetarnej amerykańskiego banku centralnego. Konsekwencją tzw. jastrzębiej obniżki stóp procentowych może być uruchomienie korekty na rynkach akcji i umocnienie dolara, którego słabość pomagała ostatnio rynkom wschodzącym. W takim układzie sił senny handel był jedynym scenariuszem, jaki mógł rozegrać dziś rynek warszawski i w którego kreśleniu znalazł wsparcie ze strony rynków bazowych. W czwartek warto liczyć się z luką, która w największym stopniu będzie efektem materializacji lub oddalenia wyżej zarysowanych ryzyk. Dla technicznie zorientowanych graczy rozdania środowe było też ostrzeżeniem, iż mimo wybicia WIG20 nad opór w rejonie 2218 pkt. rynek może być niezdolny do kontynuacji zwyżek w kontrze do otoczenia. Zachowawczy handel wskazuje, iż gracze poważnie traktują ryzyka związane z presją spadkową z otoczenia i wrażliwością rynku na relację złotego z dolarem.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA