Piątkowe notowania na rynku warszawskim zapowiadały się spokojnie. Otoczenie szukało dziś wyciszenia, a finale nawet zwyżek, ale na starcie sesji na GPW władzę nad nastrojami przejął Alior Bank, a dokładniej dość nerwowa reakcja inwestorów na informację, iż w bilansach banku znajdą się efekty wyroku TSUE w sprawie kredytów frankowych. Efektem była skokowa przecena akcji banku, który w finale stracił blisko 15 procent. Ważniejsze było jednak rozlanie się reakcji na doniesienia z Aliora na cały sektor oraz spółkę PZU, która jest ważnym udziałowcem w banku. Pochodną solidarnych spadków spółek finansowych było cofnięcie WIG20 o przeszło 1 procent, które w finale zostało powiększone do 1,5 procent. Obrót przekroczył 740 mln złotych licząc tylko dla WIG20, więc sesję można uznać za przełomową dla lokalnego zawieszenia indeksu blue chipów pomiędzy strefą 2218 pkt. i wsparciami w rejonie 2200-2190 pkt. W istocie rozdanie skończyło się sygnałem wybicia z konsolidacji pod oporem w rejonie 2218 pkt., a połamanie strefy 2200-2190 pkt. oznacza konieczność odsunięcia się popytu w rejon 2150 pkt. Sesja zaważyła też na obrazie tygodniowym. Piątek do piątku WIG20 stale zyskał 0,5 procent, ale rozdanie odbiera bykom nie tylko znaczącą zwyżkę w skali tygodnia, ale też sukcesy techniczne w postaci wyjścia nad 2200 pkt. Niemniej, w perspektywie tygodniowej rynek podtrzymał zeszłotygodniową konsolidację, a sam ruch rynku miał miejsce w trendzie bocznym, którego symbolicznymi granicami są rejony 2400 pkt. i 2100 pkt. Mimo słabej sesji zmiany średniookresowej nie ma i zawieszenie w kilkunastomiesięcznym trendzie bocznym przenosi się na kolejny tydzień. Po dzisiejszej sesji warto jednak liczyć się ze scenariuszem, w którym technika zejdzie na drugi plan, gdy kolejne spółki bankowe będą ogłaszały efekty wyroku TSUE na bilanse, więc podobnych szoków do dzisiejszych może być jeszcze kilka, co nie będzie ułatwiało zadania stronie popytowej.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA