We wtorek aktywność inwestorów była nieco wyższa niż w ostatnich dniach, ale handel nie przyniósł przełomu. Byki rozpoczęły z "wysokiego C" atakując opór na 2285 pkt. Sił jednak nie starczyło na tyle, aby go przekroczyć. W kolejnych godzinach handlu popyt powoli tracił swoje zdobycze, by w końcówce dynamicznie zejść pod kreskę. Powodu przeceny dostarczył słaby odczyt indeksu Fed z Richmond (-11 pkt vs 7 pkt oczek.). Po danych nie podniósł sie już S&P500 tracąc ostatecznie 0,2% (1692,4 pkt). Tamtejszy rynek wciąż jest wykupiony i ciągle wisi nad nim ryzyko korekty. W przypadku rynków wschodzących korektę, tylko wzrostową, obserwujemy już od ok. dwóch tygodni. Niemniej również i tutaj istnieje ryzyko jej zakończenia i powrotu do spadków. Chiński Hang Seng osiągnął 62% zniesienia ostatniej fali spadkowej (21 951 pkt), a brazylijska Bovespa 38%. Impulsem do dzisiejszego ruchu mogą być wstępne dane za lipiec nt. indeksów PMI dla przemysłu głównych gospodarek. Poznaliśmy już odczyt z Chin, który okazał się niższy niż miesiąc wcześniej i oczekiwania ( 47,7 pkt vs 48,6 pkt oczek). Na razie wielkiego popłochu na rynku nie wywołał. Ważne będą także dane z Europy. Jeśli i te zawiodą mogą sprowokować globalny kapitał do dalszej ucieczki z rynków wschodzących. Z drugiej strony pozytywne zaskoczenie może pchnąć nasz rynek w stronę 2337-2400 pkt, choć na ten moment wydaje się to scenariuszem mniej prawdopodobnym.
pobierz pełny biuletyn