Odreagowanie ubiegłotygodniowej paniki, która sprowadziła WIG20 w rejony 2055 pkt czyli ponad 15% poniżej lipcowego szczytu, jest na razie dość rachityczne. Na ostatnich 2 sesjach WIG20 dotarł do poziomu 2130 pkt, ale kończył już w okolicy 2100 pkt. Tymczasem normalna korekta takiego ruchu powinna znosić przynajmniej 38% (2168 pkt). Wczoraj poznaliśmy wstępne dane przemysłowych PMI w sierpniu. W Europie okazały się one nieco lepsze od niskich oczekiwań. Rozczarował odczyt w Stanach, bo 49,9 pkt (50,5 pkt. oczek.) to pierwszy odczyt świadczący o spowolnieniu przemysłu od września 2009. Być może gospodarka amerykańska, która dotychczas nie odczuwała skutków polityki celnej z partnerem chińskim (widząc to administracja rozszerzała cła z 50 mld USD do ok. 550 mld USD od września czyli na cały import z Chin), zaczyna wyraźnie słabnąć. To oczywiście „woda na młyn” dla zwolenników łagodnej polityki monetarnej. W lipcu Fed już obniżył stopy procentowe, ale 25 p.b. cięcia stóp zostało odebrane „jastrzębio”. Dziś rynek z uwagą będzie wsłuchiwał się w słowa Jerome Powella. Prezes Fed przemawia na sympozjum w Jackson Hole. Nastroje o poranku są pozytywne, ale handel w Azji odbywał się na zmniejszonych wolumenach. Kontrakty na DAX zyskują 0,7%
pobierz pełny biuletyn