Bieżący tydzień nie rozpoczął się dobrze dla inwestorów w Warszawie. Tylko na początku poniedziałkowej sesji byki próbowały walczyć o korektę. Sesję kończyliśmy spadkiem o -0,8%, na poziomie 2110 pkt, co jest najniższym poziomem od października ubiegłego roku. Dołek z tamtego okresu (czyli najpoważniejsze w obecnej sytuacji wsparcie) zlokalizowany jest na 2083 pkt. Na dolarowym WIG20 analogiczny dołek został już pokonany. Słabe nastroje były wczoraj także na Wall Street, gdzie S&P500 stracił 1,2%. Prawdziwa katastrofa rozegrała się jednak w Argentynie. Tamtejszy Merval zniżkował o 38%, a peso osłabło względem USD o 19%, po wynikach prawyborów, które mogą oznaczać zmiany u władzy jesienią (obecny prezydent M. Macri uważamy jest za zwolennika polityki oszczędności). Na rynkach azjatyckich nastroje rano są słabe. Większość indeksów traci po 1-2%. Kontrakty na DAX zniżkują o ok. -0,2%, na minimalnych plusach są handlowane jedynie futures na S&P500. Z danych makro mamy dziś niemiecki indeks ZEW za sierpień oraz inflację CPI z USA za lipiec. Trwa sezon publikacji wyników za 2Q’19. Lekko wyższy od konsensusu wynik netto pokazał przed sesją PKO BP. Warto także dziś na starcie sesji pamiętać o odcięciu dywidendy na PZU (2,80 PLN).
pobierz pełny biuletyn