Wczorajsza sesja dostarczyła nam sporo emocji. Podaż z łatwością zniżała wykres blue chipów w coraz to niższe rejony i ostatecznie, po dodatkowo bardzo słabym fixingu, WIG20 stracił 4,79% i notuje obecnie wartość 2297.91 pkt. Jeszcze w środę wydawało się, że byki powinny postawić bardziej zdecydowany opór w okolicach poziomu 2400 pkt., a tymczasem dziś już musimy szukać kolejnych wsparć poniżej 2300 pkt. Należy je przede wszystkim wyróżnić na wysokości 2251,80 pkt. (lokalne minima z 23.04). Dodatkowo trzeba stwierdzić, że mozolnie budowany kanał wzrostu właśnie od tej daty, został praktycznie cały zanegowany i otwarte zostaje pytanie czy nie wrócimy teraz czasem na średnioterminowego trendu spadkowego zapoczątkowanego na początku stycznia. Bardzo słabo poradzili sobie również inwestorzy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 2,34%, Nasdaq stracił 2,28%, a indeks S&P 500 spadł o 2,50%. Istotnie traciły również wczoraj głowne surowce, zwłaszcza metale. Sentyment do inwestycji gwałtownie spadł w reakcji na środowe doniesienia FOMC o prawdopodobnym wycofywaniu się amerykańskiego banku centralnego z realizowanego obecnie programu skupu obligacji w dalszej części tego roku. Niemniej wydaje się, że pierwsza fala spadków (może zarazem ostatnia) za nami. Japoński NIKKEI225 od około 5.30 naszego czasu zaczął systematycznie zyskiwać na wartości i na zamknięciu wzrósł o 1,66%. Również ceny miedzi odbijają po ostrych spadkach i nad ranem zyskują 1,28% oraz poranne notowania amerykańskich futures (+0,6%). Dlatego biorąc to pod uwagę należy spodziewać się dziś pozytywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie. Z kolei na losy całej sesji dodatkowy wpływ mogą mieć dane makro z Polski oraz fakt wygasania czerwonych serii kontraktów. Z danych o 14.00 poznamy wskaźniki koniunktury gospodarczej.
pobierz pełny biuletyn