Piątek przyniósł stabilizację nastrojów po całkiem udanym tygodniu. Zarówno obroty jak i zmienność nie imponowały, warto natomiast zwrócić uwagę na miejsce w którym doszło do zatrzymania wzrostów. Jest dokładnie poziom 38% zniesienia Fibo spadku trwającego od stycznia tego roku. Nieco powyżej znajdują się lokalne maksima z maja i kwietnia. Pokonanie tych poziomów oznaczałoby powrót dominacji byków w dłuższym terminie. Skala ostatnich wzrostów sugeruje jednak, że w najbliższych dniach możemy mieć do czynienia z realizacją zysków, choć korekta może także przybrać charakter małej konsolidacji. Najbliższym wsparciem dla WIG20 jest poziom 2200 pkt. jest to także mniej więcej połowa dystansu między obecnymi poziomami, a minimum z przełomu czerwca i lipca. O poranku nastroje są raczej niedźwiedzie. Wyraźnie tracą kontrakty zarówno na europejskie jak i amerykańskie indeksy. Dlatego należy zakładać, że start notowań na GPW także będzie spadkowy. Tym bardziej, że strona popytowa ma z czego oddawać. Ze strony danych makro nie będziemy mieli dziś zbyt wielu impulsów do ruchów na indeksach, więc warszawski parkiet powinien się poruszać w rytm nastrojów na światowych rynkach, a te przynajmniej o poranku nie są najlepsze.
pobierz pełny biuletyn