Czwartek rozpoczynaliśmy w dobrych nastrojach po optymistycznych danych makro z Chin. Potem kolejnych impulsów kupującym dostarczyła aukcja hiszpańskiego długu (10-latki 5,46% czyli najniżej od kwietnia 2012) i plotki o decyzji w sprawie wypłaty ponad 30 mld EUR w ramach pomocy dla Grecji. Przeszkodziły trochę dane o liczbie wnioskujących o zasiłek dla bezrobotnych za oceanem (388 tys. vs 362 tys. oczek.). Poziomem przychodów zawiódł Morgan Stanley (-3,8%), a na każdym poziomie rachunku wyników koncern tytoniowy Philip Morris (-4,2%). Indeksy na Wall Street rozpoczynały pod kreską ale WIG20 zdołał utrzymać kolor zielony (2398 pkt, +0,3%), niestety ciągle w obszarze konsolidacji 2350-2425 pkt. Prawdziwą „bombą” za oceanem była nieoczekiwana publikacja wyników przez Google, które miały pojawić się tuż po zamknięciu handlu. Informacje jednak wyciekły ok. 18:30 naszego czasu. Na domiar złego były bardzo słabe (EPS 9,03 USD vs 10,65 USD oczek.). Akcje informatycznego giganta spadały o 10%, a obrót wstrzymano na dwie godziny (ostatecznie -8%). To pociągnęło indeksy w dół. S&P500 stracił 0,24% (1457,3 pkt). Po sesji wynikami rozczarowały kolejne spółki, tym razem Microsoft (zysk 0,53 USD/akcję) i AMD (strata 0,2 USD/akcję). Akcje twórcy systemu Windows spadały w handlu posesyjnym o ponad 3%. Producent procesorów stracił ponad 5%.
pobierz pełny biuletyn