Po środowym tąpnięciu na rynkach, wywołanym informacjami, iż USA rozważają wprowadzenie nowych ceł na chińskie towary, czwartkowe notowania na rynkach azjatyckich zostały zdominowane przez odreagowanie wczorajszych spadków. Tokijski Nikkei zyskał 1,3 procent, ale na plan pierwszy wybiła się dobra postawa rynków chińskich. W efekcie o poranku Europa mogła szukać odreagowana, które wspierała zwyżka kontraktów na amerykański indeks S&P500. GPW wpisała się w otoczenie i WIG20 zaczął sesję luką w górę. Szybko jednak okazało się, iż rynek nie znajduje powodów do gry. Po godzinie aktywność rynku była porównywalna z aktywnością środową w tym samym czasie rozdania, a zmiana indeksu WIG20 wobec otwarcia wynosiła ledwie 1 punkt. Krótkim przerywnikiem w sennym i konsolidacyjnym rozdaniu było skokowe podniesienie WIG20 o około 10 punktów. Próba popytu trafiła jednak w próżnię, potwierdzając jednocześnie płytkość rynku, jak i brak poważnej podaży. W finale różnica pomiędzy otwarciem sesji przez WIG20 i zamknięciem na fixingu wyniosła również 1 punkt, przy dziennym przesunięciu o +0,32 procent. Obrót w koszyku blue chipów wyniósł ledwie 375 milionów złotych, co daje jedną z najspokojniejszych sesji w ostatnim czasie. Technicznie patrząc czwartek był przedłużeniem konsolidacji WIG20 w okolicach 2160 pkt., a więc blisko środka konsolidacji 2200-2100 pkt. Uwzględniając spokój, jaki zachowuje rynek w kontekście globalnego zamieszania i wtorkową próbę podejścia w rejon 2200 pkt., zasadnym wydaje się założenie, iż popyt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i kolejne sesje przyniosą jednak atak na górne ograniczenie konsolidacji. Pokonanie strefy 2200 pkt. byłoby równoznaczne z połamaniem linii 20-procentowego trendu spadkowego, domknięciem formacji odwracającej trend (-RGR) i wreszcie wybiciem z półki 2200-2100 pkt., co razem zmieniłby układ sił na wykresie i zmusiło rynek do policzenia się na nowo. W alternatywnym scenariuszu, który zawsze musi być brany pod uwagę, gdy konsolidacja pozostaje w mocy, półka 2200-2100 pkt. ma w sobie potencjał spadku w rejon psychologicznej bariery 2000 pkt. i w tym fakcie można upatrywać też przyczyny relatywnie małego obrotu, gdy rynek porusza się w trendzie bocznym.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA