Dzisiejsza sesja kończyła miesiąc czerwiec, drugi kwartał oraz całe pierwsze półrocze. Po negatywnej passie z ostatnich dni zmotywowało to inwestorów do przystrojenia fatalnie wyglądających rynkowych okien. Na pocieszenie obserwowaliśmy więc szeroko zakrojone wzrosty.
Nastroje zaczęły się poprawiać już wczoraj wieczorem za sprawą lepszego zachowania Wall Street. Tym samym Amerykanie sprawili światu niemałego psikusa, gdyż odrabiali straty z fatalnie się prezentującej poprzedniej sesji. Dzisiaj z kolei na rynek trafiły dwie pozytywnie odebrane wiadomości. Nie były one przełomowe, ale w ostatnim dniu półrocza wystarczyły do wygenerowania zaległego odbicia indeksów. Pierwszym z pozytywnych impulsów były doniesienia z Chin, które mają zmniejszyć ograniczenia dla zagranicznych inwestycji w takich sektorach jak finanse, motoryzacja, ciężki przemysł czy rolnictwo. Wojny handlowej w żadnym razie to nie kończy, ale jednak jest pewną odpowiedzią na zarzuty Trumpa, że rynek chiński jest zbyt zamknięty. Drugą kwestią było osiągnięcie porozumienie na szczycie UE w sprawie migracji. Było to szczególnie ważne dla Angeli Merkel, która pozostawała pod silną presją swojego koalicjanta, który domagał się rozwiązania kwestii migracji na poziomie europejskim. Tym samym spadło ryzyko polityczne w największym kraju strefu euro, a wraz z nim umocnić się mogło euro. Z kolei silniejsza waluta wspólnotowa jest korzystna dla rynków wschodzących, które dzisiaj również mogły złapać oddech po wcześniejszej wyprzedaży.
W te zmiany wpisywało się lepsze zachowanie krajowego rynku. Największe spółki zyskiwały na wartości w wyniku poprawy klimatu międzynarodowego. Z kolei te mniejsze wspierane były perspektywą zamknięcia pierwszego półrocza tego roku. Jego dorobek korzystny nie jest, ale z drugiej strony dotychczasowe spadki doprowadziły do tak znacznego pogorszenia nastrojów, że publikowany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych Indeks Nastrojów Inwestorów spadł do rekordowo niskiego poziomu -42 pkt. proc. Z kontrariańskiego punktu widzenia odczytywać można to pozytywnie. Być może właśnie rozpoczęte lato przyniesie tak wyczekiwaną poprawę, choć ciężko jest liczyć na trwałe zakończenie dotychczasowej spadkowej tendencji. Fundamenty pozostają bowiem niesprzyjające i dopiero ich poprawa przyniosłaby powrót lepszej koniunktury.
Łukasz Bugaj