Pozytywny początek dzisiejszych notowań to efekt wczorajszego wystąpienia prezydenta Chin. Było ono długo wyczekiwane w związku z trwającym od kilkunastu dni napięciem dotyczącym umów handlowych między USA i Chinami, z groźbą wojny celnej włącznie. Wystąpienie to było w pojednawczym tonie i dotknęło wszystki najważniejszych spraw, o które wystąpiła strona amerykańska. W reakcji na nie urosły indeksy azjatyckich parkietów. Rynek chiński ma zostać bardziej otwarty dla zagranicznych inwestorów, zwiększony ma zostać limit zagranicznego udziału w sektorze motoryzacyjnym, a taryfy celne mają być obniżone, między innymi dla importowanych samochodów. Dodał także, że Chiny będą chronić własność intelektualną zagranicznych firm, na co w swoich wystąpieniach wielokrotnie wskazywał Donald Trump.
Otwarcia w Europie wypadły z lukami powyżej zamknięć. WIG20 rozpoczął 1 proc. wyżej, sięgnął 2287 pkt, ale na pokonanie 2300 pkt, nie mógł mieć siły i nie było powodu. Od razu zaczął odwrót. Po 2-ch godzinach luka była już zamknięta. Spadek ten odbył się niestety przy dość dużych obrotach.
W dalszej części sesji widzimy niemal 2-godzinną stabilizację z niewielkim handlem, a po niej wzrost o jeden 10-cio punktowy schodek. Końcówka była znów dobra pod wpływem USA.
W ostatnich 2-ch godzinach obrót był na przyzwoitym poziomie. Wolumen 800 mln. dla 20-tki pokazuje wymianę, jakieś starcie. Wydaje się, że stoją za nim kapitały zagraniczne. Jego wzrost wraz ze wzrostem cen potwierdza siłę byków, ale często do większej wymiany dochodzi w punktach zwrotnych, zmiany trendu. Pamiętajmy, że trend od połowy stycznia mamy spadkowy, który zniósł indeks na 2200 pkt i obserwujemy od kilku dni zaledwie odbicie. Pierwszy sygnał zakończenia tego trendu to będzie przełamanie 2300 pkt.