Wtorek przyniósł spodziewane uspokojenie nastrojów. W okolicach ważnego wsparcia (rejony 2325 pkt) i na mocno wyprzedanym rynku niedźwiedzie straciły trochę pewności siebie. Szef Eurogrupy sprostował niefortunne wypowiedzi (jest holendrem, na stanowisku od niedawna, więc rynek traktuje je lekko z rezerwą), a nowych informacji z Cypru brakowało. Te pojawią się dopiero w czwartek, kiedy otworzą banki, co da prawdziwą ocenę ostatniego porozumienia. FW20 zyskał 0,7% i zakończył na 2350 pkt. Wydaje się, że jest szansa na kontynuację tego odreagowania. Do zakupów zachęca Wall Street, gdzie kolejny raz S&P500 zrobił znaczny krok do pokonania historycznych maksimów indeksu (+0,8%, 1563,8 pkt). Co ważne, nawet w otoczeniu mało sprzyjających danych makro. Niestety ostatnimi czasy siła Wall Street ma niewielki wpływ na wydarzenia na Starym Kontynencie. Wydaje się, że najbardziej "amerykański" indeks w Europie, czyli niemiecki DAX, rozpoczął już długo oczekiwaną korektę, nie wspominając już o słabości pozostałych parkietów. Obecnie na zachowanie europejskich giełd wpływają obawy o efekt zarażenia systemów bankowych w innych krajach strefy euro. Zaufanie łatwo stracić. Pytaniem pozostaje, jak je odzyskać?
pobierz pełny biuletyn