Pod koniec zeszłego tygodnia inwestorzy przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Już w czwartek przewagę zyskały niedźwiedzie, które od piątkowego poranka spychały główne indeksy na GPW w dół. W efekcie na WIG20 testowany był dołek w okolicach 2300 pkt. Na tym jednak lista sukcesów strony podażowej się wyczerpała. Od godziny 11:00 WIG20 mozolnie odrabiał straty, aż do samego zamknięcia, co skutkowało wzrostem o 1,4% względem czwartkowego zamknięcia. Obecnie dla indeksu grupującego największe spółki na warszawskim parkiecie kluczowym poziomem pozostają okolice 2370 pkt. Tam znajdują się dołki z lutego i grudnia, a nieco poniżej lokalne maksimum z zeszłego tygodnia. Nastroje o poranku zdają się sprzyjać bykom. Kontrakty na główne zagraniczne indeksy świecą dzisiaj na zielono i są to dość pokaźne wzrosty, w przypadku DAX jest to ponad 0,8%. Takie zwyżki zagranicą ustawiają w zasadzie start notowań również nad Wisłą. Jest także szansa na otwarcie powyżej oporu. Gdyby taki scenariusz rzeczywiście się zrealizował to mogłoby to być impulsem do zwyżek na cały dzień. Z kolei ze strony danych makro nie ma co liczyć na paliwo do większych ruchów na indeksach, gdyż dzisiaj kalendarz jest praktycznie pusty. Dziś o poranku wyniki opublikował PKO BP, które wzrosły r/r ale były zgodne z konsensusem, więc ewentualne wzrosty będą raczej skutkiem dobrego sentymentu do rynku akcji.
pobierz pełny biuletyn