Od początku marca w mediach finansowych dominuje praktycznie jeden temat: amerykańskie taryfy celne i potencjalna eskalacja wojen handlowych. Na uwagę zasługuje fakt, że to już kolejne bariery. W styczniu Trump ogłaszał taryfy na importowane panele fotowoltaiczne oraz pralki i nikt się tym nie przejmował, a przecież od początku swojej prezydentury nałożył już szereg ograniczeń handlowych (tarcica, papier, produkty stalowe, Bombardier). Uderzały one przede wszystkim w Kanadę/Chiny i są częścią programu wyborczego „America First”. Jeśli chodzi o reakcję rynków to trwająca 3-4 sesje korekta w Stanach przeceniła S&P500 o ok. 5% i od tego moment rynek próbuje odreagowywać. Sytuacja techniczna nie jest zła. Wczoraj inwestorów nie wzruszyła już rezygnacja doradcy Trumpa Garego Cohna (dawniej Goldman Sachs), wcześniej lekceważyli oni jastrzębie informacje z FED (rynek wycenia już 3 podwyżki w ’18 zamiast 1-2 poprzednio). Podobnego spadku doświadczyliśmy na GPW choć z całkiem innego pułapu. Brak odreagowania po lutowym tąpnięciu spowodował, że mała korekta połamała ważne wsparcia w okolicy 2370 pkt. Teraz kluczem jest wrócić ponad ten poziom. Jeszcze tydzień temu myśleliśmy o przysłonięciu luki pod 2500 pkt. Dziś nastroje są dobre. Kontrakty na DAX zyskują 0,2-0,3%. Dziś konferencja EBC. Kurs EUR/USD utrzymuje się pod lokalnymi szczytami (1,24-1,25). Nie obniżyły go wybory we Włoszech czy jastrzębi FED. Daje to duże szanse na ich przełamanie co powinno dalej wspierać globalne rynki akcji.
pobierz pełny biuletyn