Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały po spokojnej sesji na Wall Street, którą w nocy czasu europejskiego przykryły doniesienia z Białego Domu. Odejście ze stanowiska G. Cohna – który był postrzegany jako przeciwnik wprowadzenia ceł na metale – utwierdziło rynki w przekonaniu, iż rząd amerykański zmierza szybką ścieżką do wojny celnej z partnerami handlowymi. Pierwszy odpowiedział kontrakt na S&P500, który spadł o przeszło 1 procent. Pałeczkę w sztafecie risk off przejął tokijski Nikkei, który stracił 0,8 procent i przygotował grunt pod spadkowe otwarcia na rynkach europejskich. Początek okazał się jednak znacznie spokojniejszy od nastrojów sygnalizowanych przez kontrakt S&P500. Wprawdzie pierwsze wymiany wypadły po czerwonych stronach, ale szybko pojawiły się impulsy korygujące. Dla GPW szczególnie ważna była spokojna postawa niemieckiego DAX-a. Kolejne godziny minęły na korelacji z indeksem giełdy frankfurckiej, co w finale przełożyło się na zwyżkę WIG20 o 0,86 procent, gdy DAX zyskał blisko 1,1 procent. W końcówce bykom pomagała stabilizacja na Wall Street, która okazała dystans zarówno do szumu wokół wojen celnych, jak i lepszych od oczekiwań danych ADP. Dane ADP wskazują, iż piątkowy raport Departamentu Pracy może być mocniejszy od oczekiwań rynku i przywrócić obawy związane z agresywnym zacieśnieniem w polityce monetarnej ze strony Rezerwy Federalnej. Dzisiejsza sesja sygnalizuje jednak, iż spora część obaw została już uwzględniona w cenach i rynki mogą potrzebować nowych impulsów, by wrócić do scenariuszy spadkowych, które zdominowały notowania w pierwszych tygodniach lutego i marca. W przypadku WIG20 klucz do przyszłości rynku leży teraz w konsolidacyjnym zawieszeniu, a dokładnie w kierunku wybicia. W istocie po wybiciu się wykres ze strefy 2450-2370 pkt. gra przesunęła się na półkę w strefie 2370-2300 pkt. Wyjście dołem skieruje uwagę na rejon 2200-2170 pkt. Powrót nad 2370 pkt. będzie oznaczał również połamanie linii lokalnego trendu spadkowego i pozwoli na nową ocenę układu sił po pierwszej od kilku tygodni porażce strony podażowej.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA