Zdecydowane odbicie wczoraj za oceanem przełożyło się na dobry sentyment w Azji. Przed sesją mieliśmy zatem stan przypływu. Było oczywiste, ze rynek otworzy się wyżej, ale taki wzrost jest najłatwiejszy. Byki właściwie nie muszą atakować, zbierać po drodze wystawionej podaży na coraz wyższych półkach cenowych.
WIG20 zaczął z poziomu kilkunastu punktów wyżej od wczorajszego zamknięcia. W pierwszych minutach dotknął 2350 pkt. i to zakończyło entuzjazm. W następnej godzinie cofnął się poniżej 2340 pkt. i tak miał już pozostać do końca sesji. Tymczasem w Europie po wysokim otwarciu indeksy zniżały się domykając niejednokrotnie poranną lukę. W porównaniu z nimi WIG20 zachował się troszkę lepiej.
Zawdzięcza to KGHM. Ceny miedzi wzrosły. Kombinat miedziowy był dziś perłą indeksu, zanotował wzrost o 2,5 proc. Na drugim biegunie były spółki z sektora energetycznego: Tauron -3,7proc, PGE – 3 proc, Energa -1,5 proc.
WIG20 odreagował dziś niedawne spadki, ale nie widać środków, które mogłyby pociągnąć go wyżej. Tymczasem mWIG40 w piątek przebił w piątek ważne wsparcie na poziomie 4675 pkt. Zanotował tym samym najniższą wartość od lutego ub.r. Dziś udało mu wskoczyć znów ponad linię tego wsparcia. WIG ma teraz wsparcie na okrągłych 60 tys. pkt.