Ostatnie próby odreagowania z lokalnych dołków ok. 2370 pkt (grudzień’17, luty’18) wyglądały poważnie, z szansą przysłonięcia luki bessy z początku lutego i podejścia pod 2500 pkt. Sytuację wspierało również zachowanie dolara. W relacji do euro gł. waluta świata utrzymywała się na poziomie 1,23-1,24 mimo jastrzębich danych o inflacji i protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Sytuację dopiero zmieniło pierwsze wystąpienie nowego szefa FED Jerome Powella. Obecnie jesteśmy w okolicach 1,22, co przełożyło się na „performance” rynków wschodzących. Wczoraj indeks grupujący te rynki (MSCI EM) stracił blisko 2%. Ponad 2% przecena na GPW była mocniejsza, szczególnie przy neutralnym DAX. Co gorsza, wsparcia o których wspominałem frywolnym powiedzeniem („do trzech razy sztuka”) pękły. Jest to sytuacja zdecydowanie mniej komfortowa niż na rynkach bazowych i porównywalnych. Dziś zaczynamy marzec. Jaki on jest? Statystycznie to mniej udany okres niż styczeń-luty ale wciąż z dodatnią stopą zwrotu (średnia +1%, 50% wzrostowych miesięcy na WIG20). Kontrakty o poranku świecą czerwienią po wyprzedaży na Wall Street w końcówce sesji. Sezon wyników kwartalnych za 4Q’17 na GPW nabiera rozpędu.
pobierz pełny biuletyn