Pierwsza w nowym tygodniu sesja na WIG20 przebiegła bez większego entuzjazmu. Indeks zyskał jedynie 0,1% (2408,6 pkt), w końcówce broniąc się przed tym, by nie finiszować na minusie. Wynik był dość słaby na tle DAX (+0,4%), a już szczególnie odjechała nam Wall Street. S&P500 zyskiwał systematycznie przez całą sesję, by zakończyć ją 1,2% wzrostem. Amerykanom niewiele już brakuje do szczytów ze stycznia (na S&P500: ok. 3%).W Europie wygląda to sporo słabiej (być może powodów należy szukać w wyborach we Włoszech, które już w niedzielę), a na WIG20 odbicie się w zasadzie w ogóle się nie rozegrało (warszawski indeks jest zaledwie 1,5% powyżej dołka z ubiegłego tygodnia). Nadal poruszamy się w okolicach poziomu 2400 pkt. Przy sprzyjającym impulsie z Wall Street, dziś byki w Warszawie mają szansę, by w końcu powalczyć o trochę punktów, problem w tym, że rano nie wszystko wygląda już tak różowo. W Azji nastroje rano nastroje są mieszane, ponad 1% zyskał Nikkei225, ale już chińskie indeksy są na minusach. Kontrakty na DAX handlowane są bez większych zmian. Patrząc w nieco szerszym zakresie, scenariusz nadal jest podażowy – indeks przełamał na początku lutego główną linię trendu wzrostowego poprowadzoną od listopada’16 (wybory w USA) przez dołki z początku grudnia’17 (obecnie przebiega ona już w okolicach 2520-30 pkt). Byki jednak nawet nie pokusiły się o zaatakowanie tej linii od dołu. Z danych makro mamy dziś publikacje odczytu koniunktury gospodarczej w strefie euro za luty, zamówień na dobra trwałe w USA, tamtejsze indeksy cen nieruchomości za grudzień oraz indeksy Conference Board oraz Fed z Richmond. Na 14:30 planowana jest publikacja teksu półrocznego raportu prezesa Fed nt. polityki monetarnej. Z dużych spółek w Warszawie wyniku publikują dziś Pekao oraz Play.
pobierz pełny biuletyn