Pierwsza w tym tygodniu sesja niewiele wniosła do obrazu rynku. Brak handlu po amerykańskiej stronie sprawił, że ruch na WIG20 był dość monotonny – przez zdecydowaną większość dnia notowania powoli osuwały się pod ciężarem w miarę dobrego otwarcia. Ostatecznie handel na indeksie blue-chipów zakończył się na poziomie 2408,5 pkt, co oznaczało wzrost o 0,1%. Na tle DAX-a i tak wyglądaliśmy dość dobrze, niemiecki indeks zniżkował o 0,5%. Technicznie spoglądając na WIG20 po odbiciu z ubiegłego tygodnia niewiele zostało. Znów bronimy poziomu 2400 pkt. Patrząc w nieco szerszym zakresie – indeks przełamał na początku lutego główną linię trendu wzrostowego poprowadzoną od listopada’16 (wybory w USA) przez dołki z początku grudnia’17 (obecnie przebiega ona w okolicach 2500 pkt). Na fali odbicia z ubiegłego tygodnia byki jednak nawet nie pokusiły się o zaatakowanie tej linii od dołu. Inicjatywa w średnim terminie nadal będzie więc po stronie podaży, dopóki nie dopuści ona do powrotu powyżej wspomnianej linii trendu (a jeśli nie dopuści, to nietrudno wyobrazić sobie re-test dołków). Do handlu po dłuższym weekendzie wraca dziś Wall Street. Kontrakty na S&P500 notowane są rano bez większych zmian. Lekko zwyżkują ich odpowiedniki na DAX (ok. +0,2%), przy czym należy pamiętać o wczorajszej słabości niemieckiego indeksu. W Azji nadal nie handlują Chiny. Na innych parkietach kontynentu przeważa rano kolor czerwony (Nikkei225 stracił 1,0%). Z danych makro mamy dziś publikacje odczytów produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej z Polski. Przed południem pojawi się także odczyt indeksu koniunktury instytutu ZEW za luty (Niemcy).
pobierz pełny biuletyn