Piątkowa sesja dla WIG20 zakończyła się tak jak cały tydzień, czyli na czerwono (-1,0% w piątek, -5,0% w skali całego tygodnia, co jest najsłabszym wynikiem od stycznia 2016 roku). Indeks odnotował spadek poniżej 2400 pkt pierwszy raz od grudnia, zamknięcie wypadło na 2383 pkt. Grudniowe dołki są w okolicy 2370-71 pkt, w czasie sesji zabrakło ledwie kilku punktów, by je zaatakować i być może niedźwiedzie w krótkim horyzoncie czasu straciły okazję na taki scenariusz. Technicznie patrząc jednak w nieco szerszym zakresie na WIG20 – indeks przełamał w ubiegłym tygodniu główną linię trendu wzrostowego poprowadzoną od listopada’16 (wybory w USA) przez dołki z początku grudnia’17 (obecnie przebiega ona w okolicach 2480 pkt). Inicjatywa w średnim terminie nadal będzie więc po stronie podaży, dopóki nie dopuści ona do powrotu powyżej wspomnianej linii trendu (a wtedy nietrudno wyobrazić sobie re-test dołków). Za Atlantykiem piątkową sesję można podzielić na dwa etapy. W pierwszej indeksy kontynuowały spadki, w druga była już jednak sporo lepsza i na zamknięciu udało się wyprowadzić S&P500 na 1,5% plus, co daje spore nadzieje na odbicie na początku bieżącego tygodnia. Kontrakty na DAX zyskują rano blisko 2%, zwyżki kontynuują także futures na S&P500 (około +0,6%). W Japonii dzień wolny od handlu. Kalendarium makro jest dziś w zasadzie puste. Sezon wyników za 4Q’17 na głównym parkiecie rozkręca się bardzo powoli (i potrwa aż do końca kwietnia…), warto w najbliższych dniach być może zwrócić uwagę na spółki z NewConnect – tu do środy mamy prawdziwy wysyp raportów (regulacje dla maluchów paradoksalnie są ostrzejsze niż dla „dojrzałych” spółek).
pobierz pełny biuletyn