Środowy poranek na rynkach europejskich zaczynał się po spadkowej sesji na Wall Street i mocnej przecenie w Azji, gdzie tokijski Nikkei stracił 1,5 procent. Nie było więc pytania, czy sesje w Europie zaczną się od spadków, ale jak mocna będzie odpowiedź na podażowe impulsy. Pierwsze wymiany odebrały niemieckiemu DAX-owi około 0,6 procent. GPW odpowiedziała nieco mniejszym spadkiem i próbą skonsolidowania WIG20 na wsparciu w rejonie 2440 pkt. Próba godzenia presji podażowej z rynków bazowych i lokalnego układu technicznego okazała się poza zasięgiem strony popytowej. Oczekiwane spadki na Wall Street dodały podaży siły, a finale na scenie musieli pojawić się gracze odpowiadający na spadek WIG20 pod poziom 2420 pkt. W istocie w końcówce sesji korelacja z rynkami bazowymi i sygnał sprzedaży płynący z wykresu WIG20 złożyły się w zachętę dla niedźwiedzi. Próba skorygowania spadku i powrotu nad poziom 2420 pkt. skończyła się porażką byków na końcowym fixingu. W finale indeks warszawskich blue chipów oddał 1,84 procent i spadł do 2418 pkt. Obrót wyniósł godne szacunku 700 mln złotych, więc można mówić o potwierdzeniu przeceny aktywnością. Tylko technicznie patrząc zakończenie sesji pod 2420 pkt. oznacza, iż WIG20 wybił się dołem z konsolidacji w strefie 2550-2420 pkt. i zbudował potencjał spadku w rejon 2300 pkt. Przeciwko prostemu scenariuszowi spadkowemu gra fakt zbudowania przeceny głównie na korelacji z otoczeniem, która może szybko zmienić się w impuls wzrostowy, gdy z rynków bazowych napłyną korekcyjne impulsy. Z punktu widzenia techniki kluczem do zachowania rynku jest szybki powrót WIG20 nad 2420 pkt. i zanegowanie dzisiejszego sygnału sprzedaży. Bez wskazania, iż wsparcie zostało tylko naruszone popyt zostanie zmuszony do odsunięcia się na niższe poziomy, co będzie sprzyjało pogłębieniu fali spadkowej. W czwartek warto oczekiwać sesji, która w największym stopniu będzie podporządkowana spoglądaniu w stronę Waszyngtonu, gdzie może dojść do pierwszej próby przegłosowania zmian w podatkach dla amerykańskich spółek. Porażka zwolenników obniżki podatków będzie wezwaniem do pogłębienia przeceny i wówczas nawet sytuacja techniczna nie powstrzyma rynku przed dalszymi spadkami razem z resztą świata.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA