Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po niejednoznacznym rozdaniu wtorkowym, w trakcie którego WIG20 wykreślił nowe maksima rocznej fali wzrostowej i jednocześnie zanotował mocny zwrot wymuszony przez presję spadkową z rynków bazowych. Dzisiejsze rozdanie miało więc przynieść odpowiedź, czy powrót pod poziom 2550 pkt. był tylko echem korelacji z otoczeniem, czy też sygnałem, iż powyżej górnego ograniczenia kilkutygodniowej konsolidacji WIG20, pomiędzy poziomami 2550 i 2420 pkt., bykom zaczyna brakować argumentów. Poranek sygnalizował, iż wczorajsza słabość była w dużej mierze spowodowana słabością innych giełd, a zwłaszcza korelacją z rynkiem niemieckim. Bykom pomagała pozytywna odpowiedź inwestorów na wynik kwartalny spółki Pekao, która od pierwszych minut zachowywała się lepiej od rynku, zarówno pod względem aktywności i skali zwyżki. W kolejnych minutach przewagę zdobyła korelacją z niemieckim DAX-em i pierwsza połowa sesji była w największym stopniu przeniesieniem konsolidacyjnego układu z Frankfurtu. W godzinach popołudniowych na rynku zaczęło pojawiać się zaniepokojenie kolejnym dniem słabości i w finale ścieżki WIG20 i DAX-a rozeszły się na tyle, by WIG20 oddał 0,9 procent, a DAX skończył sesję rosnąc o 0,02 procent. Bilansem technicznym dzisiejszej sesji jest sygnał, iż popyt przegrał kolejne rozdanie, a na wykresie doszło do wzmocnienia oporu na 2550 pkt. W efekcie rynek ma prawo spekulować, iż WIG20 jest stale zamrożony w konsolidacji pomiędzy 2550 i 2420 pkt. Uwzględniając wrażliwość rynku na zachowanie giełd bazowych, które z różnych powodów – Europa z racji mocnego wzrostu w tygodniu poprzednim, a Wall Street z racji uzależnienia od sygnałów w sprawie zmian w podatkach w USA – mogą szukać korekty lub konsolidacji, lokalna słabość pozwala z szacunkiem podejść do przedłużenia konsolidacyjnego układu. W efekcie, w trakcie kolejnych sesji WIG20 może okazywać niezdolność do zakończenia trendu bocznego mrożącego indeks od początku września.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA