Czwartkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po mocnych rozdaniach na rynkach bazowych, gdzie indeksy kreśliły nowe rekordy w trenach wzrostowych. W istocie popularny w Warszawie wskaźnik nastrojów na rynkach europejskich – frankfurcki DAX – zyskał w środę 1,78 procent, co przełożyło się na nowe rekordy i owocowało spotkaniem indeksu niemieckich blue chipów z poziomem 13500 pkt. Niestety noc przyniosła lekkie schłodzenie nastrojów i o poranku gracze na warszawskim parkiecie musieli wybierać między wczorajszym impulsem wzrostowym z otoczenia i dzisiejszym nastrojem konsolidacyjnym. Pierwsze wymiany wskazywały, iż silniejszy jest impuls wzrostowy, ale po kilkunastu minutach władzę nad rynkiem przejęła korelacja z rynkami bazowymi i WIG20 osunął się na południe. W głównej części sesji notowania w Warszawie były efektem czytelnego przenoszenia atmosfery z otoczenia. Skorelowanie nastrojów z rynkami bazowymi zostało jednak wzmocnione lokalnym sygnałem, iż po kilku dniach wzrostów układ sił w indeksie największych spółek zmienia się z przewagi popytu na równowagę pomiędzy bykami i niedźwiedziami. W efekcie przez większą część sesji WIG20 szukał równowagi w okolicach 2520 pkt. W końcówce władzę nad nastrojami w Europie przejęły korygujące się rynki amerykańskie i rozdanie warszawskie skończyło się spadkiem WIG20 o 0,9 procent. Bilansem sesji jest wyczerpanie impulsu wzrostowego, na którym zbudowane były końcowe sesje października i szukanie nowego układu krótkookresowego. Zasadnym wydaje się założenie, iż w piątek władzę nad nastrojami w Warszawie zachowają rynki bazowe, które będą czekały na comiesięczny raport z rynku pracy w USA. W szerszej perspektywie dzisiejsze cofnięcie oznacza, iż z wykresu WIG20 płynie sygnał o aktualności konsolidacyjnego układu, którego granicami są rejony 2550 pkt. na północy i 2420 pkt. na południu. Dopiero wybicie poza jeden z tych poziomów przyniesie średniookresowe przesilenie, które pozwoli na nowo ocenić układ sił na rynku zamrożonym w konsolidowaniu rocznej fali wzrostowej.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA