Po dwóch dobrych sesjach WIG20 rozpoczął dzisiejsze notowania w specyficznym otoczeniu. W USA nie było kolejnej sesji wzrostowej. Zamiast niej pojawiła się umiarkowana korekta, będąca wynikiem postawienia zarzutu spiskowania przeciwko Stanom Zjednoczonym wobec Paula Manaforta, byłego szefa sztabu wyborczego Donalda Trumpa. Notowania w Azji przeważyły po zielonej stronie, ale w Europie zabrakło dziś jednego z dwóch najważniejszych parkietów – Frankfurtu.
Przez pierwsze dwie godziny przy niewielkim wolumenie indeks lekko się osuwał. Potem równie powoli i systematycznie odrobił straty i pozostał ponad kreską już do końca sesji. USA zaczęły notowania z powodu różnicy w zmianie czasu wcześniej niż zwykle. Zaczęły lekkim wzrostem, który dodatkowo poprawiły lepsze od oczekiwań dane z USA – Chicago PMI i Conference Board, opublikowane o 15:00 naszego czasu. Wolumen wymiany poprawił się. Pomimo jutrzejszego święta i dzisiejszego braku notowań we Frankfurcie obrót okazał się sporo wyższy od wczorajszego. Pewien wpływ na to miał fakt zakończenia miesiąca.
W USA zdaje się rozkręcać afera spiskowa, która może zachwiać giełdą w przypadku zdestabilizowania państwa, ale teraz prawdopodobnie inwestorzy przejdą nad nią do porządku dziennego. Z drugiej strony po ostatnich wzrostach możliwa jest znaczna korekta.
Tymczasem, od tygodnia na szerokim rynku w Warszawie trwają wzrosty będące odreagowaniem wcześniejszych spadków. Być może fala wyprzedaży sięgnęła już dna. Na horyzoncie przecież mamy tradycyjnie dobre, przyciągające kapitał miesiące zimowe. mWIG40 zanegował wybicie dołem z konsolidacji – powrócił do kanału opuszczonego 24 października.