Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie były w głównej części konsekwencją rozdania czwartkowego, w trakcie którego WIG20 osunął się na południe reagując razem z rynkami bazowymi na jastrzębi w wymowie komunikat amerykańskiego banku centralnego. Kontynuacja przeceny i korelacja z indeksami rynków bazowych sprowadziła WIG20 w rejon 2460 pkt., gdzie koszyk blue chipów skonsolidował się w środkowej fazie sesji. Ożywienie popytu w końcówce pozwoliło skończyć dzień zwyżką o 0,5 procent przy 620 mln złotych obrotu. Finał zaprzeczył wcześniejszej słabości i wyniósł indeks w rejon 2480 pkt. W efekcie bykom udało się przenieść wykres w rejon połamanego wczoraj wsparcia i na pierwszej sesji nowego tygodnia gra będzie toczyła się o zanegowanie czwartkowej przeceny lub potwierdzenie wczorajszej słabości. Dobra końcówka dzisiejszej sesji łagodzi nieco wczorajszą słabość, ale nie pozostawia wątpliwości, iż właśnie czwartkowe wybicie z konsolidacji w rejonie 2550-2480 pkt. było najważniejszą sesją tygodnia. Pozostałe był tylko przygotowaniem do wybicia, które zmusza rynek do nowego policzenia się byków i niedźwiedzi. Na kolejnej sesji zwolennicy analizy technicznej będą obserwowali zachowanie rynku z pytaniami o zanegowanie połamania wsparcia w rejonie 2480 pkt. lub potwierdzenie połamania wsparcia, gdy podaż zdoła pchnąć rynek na południe. Lepiej kształtuje się układ na wykresie tygodniowym. Wprawdzie licząc piątek do piątku WIG20 stracił 0,7 procent, ale układowi trzech ostatnich świec ciągle najbliżej do formacji konsolidacyjnej, co po mocnej fali wzrostowej zawsze musi być czytane jako możliwość powrotu do scenariusza wzrostowego. Rynek oglądany w perspektywie tygodniowej pozostaje pod kontrolą byków i jawi się jako dobrze ułożony do dalszego marszu na północ, kontynuacji fali wzrostowej i spotkania z oporami zalegającymi w rejonie 2600 pkt.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA