Bardzo udane wczorajsze sesje w USA, które były już częściowo wczoraj skonsumowane w Europie, przełożyły się na dobre nastroje w Azji i działały pozytywnie na początek notowań w Europie. W trakcie sesji miały nie być publikowane żadne ważne dane, więc była szansa na próbę podejścia pod 2550 pkt.
WIG20 otworzył się ostrożnie, nieco tylko powyżej wczorajszego 2513 pkt. Odczekał tu półtorej godziny po czym ruszył w górę bez specjalnego popytu. Po przekroczeniu 2530 pkt zabrakło już pary. Mimo dobrego otoczenia indeks zaczął się przeginać w dół. Podaż zaczęła się uaktywniać widząc małą szansę na wyższe ceny i zrealizowała swoje zyski. Wolumen podskoczył.
W końcówce narosła presja podażowa. Była to wyłącznie lokalna słabość. Szybko powróciliśmy na poziom 2500 pkt. Słabe były banki, spółki energetyczne i KGHM.
Efektem dzisiejszej sesji jest nieudane podejście do maksimów. Ma wydźwięk negatywny. Jednak powrót poniżej 2500 pkt wydaje się mniej prawdopodobny bez wyraźnej przyczyny z zewnątrz. Wydaje się, że czeka nas przedłużenie konsolidacji rozpoczętej 30 sierpnia. Część podaży zrealizowała dziś zyski i na jutrzejszej sesji zabraknie tych niedźwiedzi.