Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po trudnej dla popytu sesji czwartkowej, która była ostrzeżeniem, iż mocna postawa rynku po odejściu WIG20 od 2300 pkt. i zbliżenie się indeksu do 2400 pkt. prowokują podaż do kontry. Poranek był jednak spokojny i do wczesnego przedpołudnia WIG20 szukał zwyżki i stabilizacji po wczorajszym cofnięciu. Pierwszym impulsem spadkowym był odejście na rynku niemieckim, który już wczoraj był pod presją z rynku walutowego i wspierał podaż w Warszawie. Umocnienie euro do dolara wzmocniło wcześniej obecne zaniepokojenie inwestorów wpływem kursu walutowego na konkurencyjność niemieckich spółek i GPW odpowiedziała powrotem WIG20 w rejon wczorajszego zamknięcia. Drugim impulsem było radykalne osłabienie złotego do dolara i euro. W finale sesji w Warszawie złoty osłabiał się do euro o 1,1 procent, a do dolara o 0,9 procent. Presja spadkowa z rynku złotego zepchnęła WIG20 pod 2350 pkt., co dla technicznie zorientowanych graczy było zakwestionowaniem sukcesów popytu z poprzednich sesji tygodnia i przypieczętowaniem ostrzeżenia z sesji czwartkowej. W finale WIG20 oddał 0,6 procent i zakończył tydzień w rejonie 2343 pkt. W nowy tydzień rynek wchodzi osłabiony słabą końcówką, ale też wzmocniony dobrymi sesjami pierwszej połowy zakończonego tygodnia. W istocie lokalny układ sił szukał raczej wzrostów, również dziś o poranku, ale apetyty zderzyły się z presją spadkową z otoczenia i w finale zachowanie rynków bazowych przesądziło o słabej końcówce w Warszawie. Przy złagodzeniu impulsów spadkowych z otoczenia łatwo będzie o powrót WIG20 nad 2350 pkt. i ponowne wykreowanie atmosfery pozwalającej oczekiwać spotkania indeksu blue chipów ze strefą oporów w rejonie 2425-2400 pkt.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA